18.02.2019 r. młodzież Zespołu Szkół Nr 2 im. Noblistów Polskich w Choszcznie w licznej grupie uczestniczyła w spektaklu Narodowego Teatru Edukacji im. Adama Mickiewicza z Wrocławia. Na deskach Choszczeńskiego Domu Kultury artyści zaprezentowali brawurowe “Potyczki teatralne” na podstawie scenariusza i w reżyserii Marzenny Kucmer-Koleńskiej.
Przygotowani na sporą porcję dydaktyki, zetknęliśmy się z dziełem spójnym, dynamicznym, posiadającym autonomiczną wartość pełnowymiarowej wypowiedzi o teatrze w ogóle i jego współczesnych realiach w szczególności. Osadzony w konwencji “teatru w teatrze” spektakl już od pierwszej sceny “wrzucił” publiczność za kulisy twórczej pracy zespołu teatralnego. Złudzenie młodego widza, który artystów teatru wyobraża sobie jako tytanów ducha, prysło, gdy ujrzeliśmy, w jak gorączkowych okolicznościach przygotowuje się premierę Szekspirowskiego “Hamleta”.
Do premiery zostało niewiele czasu, tymczasem wszystko staje na przeszkodzie: ambicje młodego aktora – odgrywającego rolę Hamleta, który szuka takiej formy wypowiedzi teatralnej, by poruszyć współczesną widownię, kurczowe trzymanie się utartych konwencji przez reżysera, brak czasu innego artysty wynikający ze zobowiązań castingowych, nieustanne ingerencje dyrekcji teatru w sprawach drugorzędnych. Akcja przyśpiesza, gdy okazuje się, że jedna z aktorek – Beatrycze, ma stać się twarzą wielkiej kampanii promującej Polskę. Chce ona zaprezentować reżyserowi kampanii pełnię swojego warsztatu, więc mobilizuje zespół do pomocy w wyborze najlepszych swoich kreacji. Staje się to pretekstem do wędrówki przez kanoniczne teatralne teksty: “Antygonę” Sofoklesa, “Balladynę” Słowackiego, “Śluby panieńskie” i “Zemstę” Fredry, “Wesele” Wyspiańskiego, “Świętoszka” Moliera, “Tango” Mrożka, “Kartotekę” Różewicza, pobrzmiewa też “Oda do młodości” Mickiewicza. Poszukując tego jedynego tekstu, aktorzy dyskutują o kondycji teatru i jego roli dawniej i dzisiaj, żonglują technikami; ścierają się ich osobowości, a skrywane animozje znajdują ujście. Wydaje się, że kusząca kampania położy premierę “Hamleta”, bo czasu jest coraz mniej i niedokończone sceny powodują narastającą frustrację. Sprawa jest przesądzona, gdy reżyser kampanii promującej Polskę rezygnuje z propozycji i doprowadzona do rozpaczy aktorka porzuca swój zespół. Jednak wtedy sytuację ratuje przyszły Hamlet, który odkrywa, że młoda garderobiana, niedoszła studentka aktorstwa, zna doskonale rolę Ofelii i z prawdziwym talentem może wziąć udział w premierze. Akcja zamyka się w chwili, gdy niespodziewanie wraca Beatrycze. Nie mogła ona wyrzec się swojego zespołu i teatru, bo stanowi on całe jej życie.
W tej dość zawikłanej akcji młodzi widzowie odnaleźli się znakomicie. Świetnie skrojone sceny, dynamika, zwroty akcji i wyrazisty finał mogły się spodobać. Gra aktorska zatarła granice pomiędzy sceną a widownią, jakbyśmy i my stali się uczestnikami akcji. Warto wspomnieć o doskonale poprowadzonym ruchu scenicznym. Ale o wiele ważniejsze jest przesłanie, które zajaśniało w pełni w końcowych scenach. Ludzie teatru są skażeni współczesnym światem nie mniej niż inni, ulegają pokusom materialnym, za wszelką cenę pragną popularności, teatr usilnie broni się, by nie stać się li tylko warsztatem wykuwającym celebrytów. Pomimo wszystko jednak teatr jest i będzie świątynią ducha, a jego posłańcy – aktorzy, kultywują najczystsze porywy. Współczesność wymaga nowych form, ale tradycja jest nieprzebranym skarbcem, z którego warto korzystać. I za każdym razem aktorzy decydują, czy widz ze spektaklu wyjdzie poruszony. Zespołowi Narodowego Teatru Edukacji bez wątpienia się to udało.
Piotr Figas