Czy wiesz, że w czasach młodości Twoich rodziców w każdym sklepie na specjalnym stoliku leżała “Książka skarg i wniosków”, a obok niej długopis na sznurku? Zdarzało się, że klienci wyrażali tam swoje niezadowolenie. Co jest potrzebne, by wpisać do takiej książki żale? To proste, potrzebna jest umiejętność posługiwania się sprawną, kulturalną polszczyzną, wiedza o zasadach handlu oraz wiele innych umiejętności. Potrzebna jest jednym słowem klasa, bo tylko człowieka z klasą się słucha. Dlaczego o tym piszemy? Piszemy o tym dlatego, że w naszej szkole słuchamy uważnie naszych podopiecznych, a kto mógłby najlepiej ocenić naszą ofertę jak nie nasi fachowcy – technicy handlowcy? Właśnie oni się znają.
“Może nie do końca, bo ja nie mogę nauczyć się na pamięć trenu Kochanowskiego” – mówi Honorata. Irek za to się chwali: “Przestań, ja w końcu po tylu latach uczę się wierszy, nigdy nie sądziłem, że potrafię”. Wiersze swoją drogą, a swoją drogą fach. Zdawalność egzaminów zawodowych w technikum handlowym już od wielu lat utrzymuje się powyżej średniej krajowej. Ostatni egzamin to 100% dyplomowanych techników handlowców. Z takim dyplomem praca jest zawsze, tym bardziej, że już w trakcie nauki uczniowie odbywają praktyki, a w tym roku, dzięki programowi unijnemu, mieli nawet miesięczny, płatny staż. Oczywiście umiejętność prowadzenia działalności handlowej zdawana na egzaminie daje pole do popisu, ale studia też stoją otworem. O ile pilnie się uczyć.
A to uczniowie Technikum Handlowego potrafią. Gdy rozpoczynają naukę, napotykają rożne problemy: “Bałam się, że klasa mnie nie zaakceptuje, że nie poradzę sobie.” – mówi Amanda, Honorata dodaje: “Czy klasa mnie przyjmie, czy mnie zaakceptuje, czy dam sobie radę w technikum handlowym…”. Irek jak zwykle stawia sprawę jasno: “Zaryzykowałem, choć miałem obawy, że będzie zbyt ciężko, i okazało się, że daję sobie radę”. My tutaj musimy zaprotestować – jak to, czy klasa zaakceptuje? Przecież to każdy uczeń współtworzy klasę. “No tak” – mówi Amanda – “Jeśli chodzi o jakieś wspólne wypady, to potrafimy się zmobilizować. W szkole jest dużo fajnych imprez, dzięki którym klasa się zgrywa”. Wymieńmy: coroczne wyjazdy do siedziby Narodowego Banku Polskiego w Szczecinie, wycieczki edukacyjne, rekreacyjne np. do Berlina, kina czy parku linowego. “A do Amandy można zawsze przyjść z problemem” – chichocze Karolina. Nie bez przyczyny w latach poprzednich klasy Technikum Handlowego zdobywały tytuły: „Klasa z klasą” i „Superklasa”.
Grupa jest ważna w każdej firmie, a markę firmy tworzą właśnie takie osiągnięcia. Tylko że na markę trzeba sobie zapracować nauką. Na szczęście każdy jest w czymś dobry. Amanda dobrze i szybko liczy w pamięci, Dominika matematykę uwielbia (wychowawcą jest matematyk – przyp. red.) i zobaczymy, co z tego będzie, Karolina i Irek świetnie projektują i rysują, więc w reklamie nie ma na nich mocnych. A wszyscy bez wyjątku znakomicie obsługują najnowocześniejszy sprzęt handlowy w nowej pracowni. Tam jest wszystko, czego potrzebuje sprzedawca, czyli kasy fiskalne, na których obsługę uczniowie uzyskują uprawnienia, wagi elektroniczne, czytniki kodów kreskowych, metkownice oraz wszystko, czego potrzebuje technik handlowiec – manager firmy, czyli stanowiska komputerowe z oprogramowaniem biurowym i finansowo-księgowym Subiekt, Gratyfikant, Rewizor.
Cały ten sprzęt uczniowie mają w małym palcu. “Uczymy się obsługiwać nowe urządzenia, ale dzięki tej zabawie zdobywamy wiedzę potrzebną do egzaminu praktycznego” – mówi Paulina, a Amanda dostrzega następującą prawidłowość: “To, co próbują nam wbić do głowy, możemy przećwiczyć na naszym sprzęcie, a dzięki tej wiedzy łatwiej nam było na miesięcznych stażach. Dużo temu zawdzięczamy”. Czyli w kolejności: wiedza do głowy, zastosowanie głowy w praktyce i prawdziwe życie handlowca. Amando, my uczymy, a nie wbijamy do głowy, pamiętaj o kulturze języka polskiego. “Ja pamiętam” – wtrąca się Dominika – “Ostatnio napisałam przemówienie na lekcję, a teraz sypią się zamówienia na imprezy szkolne”.
Nasi handlowcy są bardzo zaangażowani w życie szkoły. To samorządowcy, wolontariusze, prowadzili nawet lekcje otwarte we wszystkich klasach dotyczące praw konsumenta. Dziewczyny z TH stanowią asystę pocztu sztandarowego, recytują wyśmienicie, chłopcy poza nauką znajdują czas na pisanie piosenek, dzięki czemu szkolne imprezy są tak barwne. Tak więc my do ich pracy nie zgłaszamy żadnych skarg i wniosków. A czy oni zgłoszą za kilka lat? Oceńcie sami.
A my zachęcamy i chłopaków, i dziewczyny, by do TH składali podania, bo jeszcze kilka miejsc mamy.
Kto jest ciekawy, niech kliknie z lewej strony w menu:
-
“Czytaj o klasach” tag “TH”.
Dokumenty rekrutacyjne można pobrać w menu górnym w zakładce “Rekrutacja”.