My, starzy wyjadacze szkolni, żyjemy w przeświadczeniu, że nie tylko wszystkie kąty szkolne znamy na wylot, ale i poukrywanych w tych kątach pierwszaków. A ponieważ budynek naszej szkoły jest obszerny i zawiły architektonicznie, to każdy pierwszak taki kąt dla siebie znajdzie. Tkwi tam i patrzy swoimi wielkimi oczami. Oczami strachu. I tu właśnie zawodzi nas rutyna. Taki pierwszak w kącie zajął po prostu najlepszy punkt obserwacyjny i bada. Bądźcie czujni, starzy wyjadacze! – on bada Was. To raczej Wy bójcie się, ponieważ tak mocno napięta uwaga generuje wspomnienia na całe życie. A co stanie się, jeśli dla pierwszaka będziesz niemiły? Jeśli będziesz chciał okazać mu swoją wyższość? Jesteś stracony na zawsze, nigdy nie zyskasz autorytetu, co najwyżej ze względu na brak słów zostaniesz określony mianem “ten to jest wymagający nauczyciel”, i nikt więcej, ponieważ kolejne złudzenie utożsamia grozę z pojęciem “wymagający”. Tymczasem prawdziwe wymagania biorą się z chęci wykorzystania potencjału pierwszaków, zaangażowania ich i wyciśnięcia niczym owoc. A oni tego właśnie chcą. Ostatnio bardzo mądrze podsumowała te sprawy Klaudia z ILOa, która oceniła jako błąd przekonanie, że pierwszaki się boją. Dała tym do zrozumienia, że nie oczekują szczególnej, sztucznej troski, oczekują właśnie wspólnego z nimi działania. Dziękujemy Klaudii za otwarcie oczu. Obiecujemy, że nie posiedzi sobie bezczynnie. Mimo wszystko jednak pierwszy miesiąc w nowej szkole jest trudny. To czas rozpoznania, rozeznania, “ogarnięcia się”.
Kiedy to nastąpi, pierwszak jest dojrzały jak słodka węgierka do tego, by pomęczyć go w usankcjonowanych szkolną tradycją warunkach, czyli na otrzęsinach. Tam ma okazję wydać z siebie najlepsze soki. A o to, by tak się stało, zadbała 18.09.2015 r. wspólnie z Samorządem Uczniowskim klasa IITH, która rok temu otrzęsiny wygrała. Wychowawczyni, pani Lilla Rybka, zaplanowała imprezę zgodnie ze złotą zasadą stopniowania napięcia, i rzeczywiście emocje narastały z każdą konkurencją. Jednakże, zanim kotki wypiły z gracją mleko, zanim w formie pantomimy przedstawiły profil własnej klasy, zanim w skeczu skomentowały wylosowanego nauczyciela i zanim ich wychowawca zaśpiewał a capella bądź z akompaniamentem pieśń o rosole, nastąpiło ślubowanie na sztandar Zespołu Szkół Nr 2 im. Noblistów Polskich w Choszcznie. To moment uroczysty, i nawet przebrania, które tego dnia królowały na dziedzińcu szkolnym, nie przyniosły tradycji ujmy. Stało się tak dzięki Wam, Uczniowie, ponieważ zachowaliście się godnie i poważnie.
Nieco mniej poważnie, co w formach dopuszczalnych podczas otrzęsin było celowe, zachowali się owiani legendą wychowawcy: pani Beata Zgorzelska, pani Małgorzata Brzustowicz, pani Joanna Korzeniewska, pani Aleksandra Pajor, pani Agnieszka Stankowska, pan Mariusz Spychaj, pan Tomasz Płonka. Odziani w zabawne stroje, pełni entuzjazmu wtopili się w klasę, tworząc najlepszy amalgamat. Warto tę alchemię uprawiać, ponieważ być wychowawcą jest pięknie, kiedy się ma takich uczniów jak nasi.
Dziękujemy za świetną zabawę. Piszę to w imieniu wszystkich, którym nie będzie już nigdy dane przeżywać pierwszych dni w szkole. Niech otrzęsiny staną się dobrym wspomnieniem, a zwycięskiej klasie IB i jej wychowawczyni, pani Agnieszce Stankowskiej, gratulujemy. W przyszłym roku to Was czeka organizacja naszej szkolnej inauguracji.
Fotografie: Piotr Figas
Dostaliśmy jeszcze sporo fajnych zdjęć od ILOa. Zamieścimy je jak najszybciej!